wtorek, 9 czerwca 2015

U gastrologa dziecięcego

Gdy Ignaś ukończył 7 msc życia pediatra zaleciła Nam wizytę u gastrologa dziecięcego. Głównym powodem, dla którego dostaliśmy skierowanie była niedowaga malucha, ale także zatwardzenia.


Od samego początku czułam, że pediatrzy wyolbrzymiają, ale dla świętego spokoju wybrałam się z synkiem do gastrologa.
Udało Nam się dość szybko umówić do lekarza, czekaliśmy jakiś tydzień. Trafiliśmy na bardzo wyrozumiałą, nie czepiającą się wagi syna Panią doktor. Nie przeprowadzała Ona jakiś specjalistycznych badań- jedynie wywiad. I jak się okazało rady Pani dr były przydatne :)
Pierwszym z zaleceń było dodawanie gorącej oliwy z oliwek najwyższej jakości do obiadków, zupek. Niestety nie wpłynęło to na wagę Ignasia. Podobnie było podczas zagęszczania ich dodatkowo kaszką manną bądź kleikiem. Widocznie taka jego uroda :)
Innym problemem, z którym udaliśmy się do Pani dr były zaparcia malucha. Jest to bardzo częsta przypadłość niemowlaków. Ich układ pokarmowy jest jeszcze w trakcie "dojrzewania", więc ma prawo robić Nam takie "niespodzianki". Tak naprawdę ilość i jakość wypróżnień u maluchów jest sprawą indywidualną. Nie jest tak, że niemowlę powinno wypróżniać się kilka razy dziennie. Jeśli będzie to raz dziennie a nawet raz na kilka dni - mieści się w normie. Ja na początku myślałam, że Ignaś bardzo męczy się przy wypróżnianiu. Jego mina i odgłosy bardzo mnie zaniepokoiły, ale niepotrzebnie. Dzieci tak mają. Jeśli przy wypróżnianiu dziecko nie płacze, nie zwija się z bólu to nie ma powodu do zmartwień. Martwiły mnie jego stolce, dlatego poprosiłam Panią dr o poradę, co podawać małemu, aby były one miękkie. I tak po pierwsze odstawiłam kaszki mleczno-ryżowe i zastąpiłam je pszennymi, wielozbożowymi. Ignaś jada je 3 razy w ciągu doby, tak więc kaszki ryżowe były główną przyczyną zatwardzeń. Po tygodniu stosowania wszystkie zaparcia ustąpiły :) Dla mam borykających się z tym problemem zalecam także ograniczenie podawania ilości bananów, one też wpływają na zatwardzenia. Jak jeszcze dziecku pomóc przy zaparciach? Poić, poić i jeszcze raz poić!!! A z tym mamy problem do dnia dzisiejszego.
Niechęć Ignasia do napojów trwa już kilka pięknych miesięcy. Nie chce on przyjmować ich w odpowiednich ilościach w żaden sposób. Nie pomagają niekapki, butelka, łyżeczka, nawet szklanka mu się znudziła. Póki co jako tako sprawdza się butelka z dzióbkiem. Ale to jeszcze kropla w morzu w porównaniu z tym, ile powinien przyjmować... Poszukiwanie dogodnego i trafionego sposobu na polubienie picia trwa już jakieś 5 msc. A Wy? Co podajecie swoim maluchom do picia? Czy macie sposoby na przekonanie dziecka do napojów?
Wizyta u gastrologa sprawiła, że pediatrzy przestali suszyć mi nieustannie głowę na temat niedowagi Ignasia. Otwierając książeczkę zdrowia, napotykają się na informacje od Pani gastrolog i momentalnie miny im rzedną. Tak więc nie żałuję decyzji o pójściu do specjalisty, polecam każdemu kto ma problem z wagą, przyjmowaniem wszelkich pokarmów u swojego malucha czy też zaparciami :)
A przez nadwrażliwość tatusia odwiedziliśmy swego czasu także okulistę dziecięcego.
O tym w kolejnym poście...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz