czwartek, 11 czerwca 2015

10 miesięcy za Nami

Dziś Ignaś rozpoczyna 11 miesiąc swojego życia. Niesamowite jest to, jak szybko ten czas zleciał.


Synek jeszcze niedawno był w brzuszku, a dziś jest żywym srebrem, którego pełno wszędzie. Zaczyna do mnie docierać, że niebawem będziemy organizować roczek. Chyba czas najwyższy zacząć myśleć o swoich oczekiwaniach wobec tego święta. A myśli dotyczące roczku wydawały się niedawno tak odległe... Chciałam się z Wami podzielić tym, jak duże postępy zrobił Ignaś w ciągu ostatniego miesiąca. Sama czasami zastanawiam się jak to możliwe, ale jednak! Rehabilitacje bardzo Nam pomogły, jednak fakt, jak bardzo Ignaś "wystrzelił" z umiejętnościami do przodu przerosły Nasze oczekiwania. Ale do rzeczy. Po pierwsze synek zaczął siedzieć i sam siadać. Sam, bez podpory, stabilnie siedzi i tak większość dnia. Kolejną umiejętnością jest podciąganie i stawanie. Nie ważne czy to stolik, kanapa czy noga mamusi :) Prócz stawania samodzielnego, potrafi prowadzony za rączki stawiać piękne kroki i iść na nogach do przodu. Czworakować nie lubi, albo nie umie, jednak czołga się jak żołnierz na poligonie :) Tak więc potrafi zwiedzić okolice wzdłuż i wszerz. W ciągu ostatniego miesiąca przekonał się także do jedzenia innego niż słoiki. Bardzo lubi chrupki, paluszki, chlebek, wafelki, truskawki, jajko itd. Wszystko potrafi pogryźć i zjeść samodzielnie. Łobuziarstwo u niego się szerzy :) jego szyderczy uśmiech zwiastuje jakąś psotę :) jakież to jest słodkie! Ogółem jest bardzo wesoło. Ignaś zaczął wystawiać języczek i dużo piszczy i mówi. Jego pierwszym słowem kilka miesięcy temu było "mama". Teraz potrawi powiedzieć także "baba", "mniam" czy też "nie". Ciekawe kiedy tatuś doczeka się słowa "tata"  :) Ciekawe jak synek rozwinie się w kolejnym miesiącu. A Wasze pociechy czym Wam zaskakują?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz